W lipcowy weekend odbyło się jedno z najbardziej unikatowych ślubów, jakie miałem okazję zobaczyć. Choć była to ceremonia cywilna, jej przebieg był wyjątkowy. Całość trwała zaledwie minutę i czterdzieści sekund, co samo w sobie stanowiło nie lada wyzwanie dla fotografa, który musiał uchwycić każdy kluczowy moment uruchamiając jednocześnie nagrywanie filmu.

Para Młoda wyróżniała się również nietypowymi strojami, które dodały dodatkowego uroku sesji plenerowej. Choć pierwotny plan zakładał zdjęcia na polach lawendowych, miejsce to niestety musiało zostać zmienione. Mimo to, w okolicy znaleziono wiele innych malowniczych lokalizacji, które w pełni oddały atmosferę tego wyjątkowego dnia zabawy.

Sesja zdjęciowa odbyła się wśród natury, co dodało zdjęciom wyjątkowego charakteru. Zarówno Para Młoda, jak i fotograf świetnie się bawili, co zaowocowało stworzeniem niezapomnianej pamiątki w formie zdjęć i filmów. Ten Ślub na pewno na długo pozostanie w mojej pamięci. Gratuluję Martynie i Pawłowi pomysłu na tak nietypowe wesele i plener ślubny.